Translate

środa, 28 sierpnia 2013

Warsztaty po raz trzeci

Tym razem relacja z warsztatów origami, które odbyły się 19 marca 2013 w Szkole Podstawowej w Rozniszewie. Taki mały powrót po latach - ładnych kilka lat temu sama chodziłam do tej podstawówki.



Zorganizowanie warsztatów właśnie tam marzyło mi się mniej więcej rok. Miał być to plan na rok 2012, ale obowiązki (praca/uczelnia) trochę rozciągnęły to w czasie. Ostatecznie stanęło na 1. kwartale 2013, więc nie jest to dramatyczny poślizg. ;)

No dobrze. Jak w ogóle do tego doszło?
W podziękowaniu za pewną przysługę, pani Zosia ze sklepu w Rozniszewie dostała ode mnie łabędzia origami.

O takiego:

Pani Zosia ucieszyła się i postawiła go w sklepie na honorowym miejscu. Gdy zajrzałam do niej kilka dni później, okazało się, że klientów ptak zaintrygował aż tak, że musiał wylądować pod ladą - bezpieczny od rąk co bardziej ciekawszych. ;) Jedną z osób, które zwróciły uwagę na łabędzia była p. Agnieszka Suska - dyrektor PSP. Nie wiedziała, że składam papier i tak od słowa do słowa wypłynął temat warsztatów.

Wcześniej zostawiłam w szkole część moich tworów.


Drzewko z liliowców

Paw vel. Kwitnąca Kura

Koszyk z papierowej wikliny


Zaprowadzono mnie do jeszcze pustej sali i wskazano przygotowane materiały.


Ostatecznie pod moje skrzydła trafiło ok. 40 uczniów. A że zdolne z nich dzieciaki, każdy wyszedł z sali z żurawiem, skaczącą żabką, zakładką do książki w kształcie serca oraz tulipanem. Szczególnie zapadło mi w pamięć, to co powiedział jeden z chłopaków: "Proszę pani, moja mama ma dziś urodziny - dam jej w prezencie tego tulipana!" Z kolei inny dopytywał o wykonanie modułów, bo chciał z nich złożyć serce dla swojej mamy. Dziewczyny znowu pożyczyły ode mnie książkę i same złożyły papierowy portfel!

Składamy żurawia



Pomagam i sprawdzam, czy wszystko idzie dobrze

Przerwa! Tylko Mikołaj został i "naprawiał" wspólnie ze mną żurawie

Składamy żabkę! A obok każdego leży już złożony żuraw i serce.



Żabkę trzeba oczywiście sprawdzić, czy skacze




W trakcie pracy pomagały (mnie oraz składającym) panie nauczycielki: Małgorzata Kościńska i Anna Owczarczyk. W razie większego rozgardiaszu wspomagały mnie głosem. ;)


Na koniec panie zapytały uczniów, czy chcieliby, żebym ich znowu kiedyś odwiedziła. W odpowiedzi padło ogłuszające: TAAAAAAK!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...